OLA I MAREK |SESJA CIĄŻOWA, TYCHY PAPROCANY
Każdy fotograf przyzna mi rację – najcudowniej jest, gdy klienci wracają. Z Olą i Markiem po raz pierwszy spotkałam się na sesji narzeczeńskiej – również w Tychach nad Jeziorem Paprocany, do którego mam ogromny sentyment, z dawnych czasów młodości i pewnego muzycznego festiwalu, który się tam odbywał.
Nie jednokrotnie pisałam już, że kocham sesje ciążowe. Kobiety z brzuszkiem mają w sobie jakiś szczególny blask. Lubię towarzyszyć Wam w tym czasie oczekiwania. Gdy Ola zadzwoniła do mnie z prośbą o sesję ciążową, która była prezentem dla jej narzeczonego, aż podskoczyłam z radości. Moi kochani klienci oczekiwali przyjścia na świat swojej córeczki – podczas, gdy ja w tym samym czasie czekałam na synka. Nie brakowało nam więc wspólnych tematów i nawet nie wiem kiedy nasz spacer przeciągnął się do zmroku.